Po dotarciu do domu pobiegłam zaraz do pokoju i położyłam wszystkie torebki obok szafy. I poszłam do łazienki wziąć prysznic i poprawić makijaż. Potem założyłam nowe jeansy, bluzkę z kotkiem i full cap fioletową. Naszykowałam jeszcze fioletową bluzę z napisem "I ♥ Eska" Zeszłam na dół do mamy, jak zawsze była w swoim biurze i chyba projektowała dom.
-Chcesz coś do zjedzenia? -spytała
-Sama sobie wezmę, nie kłopocz się.
-Dobrze maleńka.
Skierowałam się do kuchni. Otworzyłam lodówkę i sięgnęłam po fantazję. I poszłam do salonu pooglądać telewizję. Przerzucałam kanały bezinteresownie, nie trafiając na nic godnego mojej uwagi. Wyłączając telewizor usłyszałam dzwonek. Poszłam do drzwi i otworzyłam je. Ujrzałam zapłakaną Mariolkę.
-Moja mama - wyjąkała
-Co się stało?
-Zabrało ją pogotowie.
-Mamo!- krzyknęłam. Mama przestraszona zaraz przybiegła.-Jedziemy do szpitala -wyjaśniłam
Za chwilę byłyśmy w szpitalu. Tam od razu znalazłyśmy mamę Marioli. Czekałyśmy jeszcze godzinę, gdy przyszedł lekarz i oznajmił, że ona jest zwyczajnie w ciąży. Po tej nowinie pojechałyśmy z mamą do domu, a po Mariolę i jej mamę miał przyjechać tata. W domu czekała mnie przykra wiadomość. Po otworzeniu drzwi znalazłyśmy list na podłodze.
-Do Ciebie słonko -powiedziała mama.
-Ja idę na górę, już nie zejdę. Dobranoc mamo.
-Dobranoc.
Poleciałam na górę. Rzuciłam się na łóżko i otworzyłam list. Treść brzmiała: "Wystawiłaś mnie"
-Ładny charakter pisma.
wtorek, 29 stycznia 2013
niedziela, 27 stycznia 2013
2.
Zapukałam do drzwi. Długo nie musiałam czekać Mariola zaraz otworzyła mi drzwi.
-Mamo wychodzę -krzyknęła i udała się zaraz za mną do samochodu. -Nowy? -wskazała ruchem głowy auto w którym siedział Kuba.
-Tak. Specjalny chłopak na coś tam. Dziś ma nas przetransportować.
Po 10 minutach jazdy Mariola wypaliła:
-Jesteś strasznie podobny do...
-Sebastiana? Tak wiem.
-Jesteś jego bratem?-spytałam.
-Nie widzisz podobieństwa?
-Gdzie był całe lato? Czemu jest taki rozgniewany na cały świat? Ma dziewczynę? A może jakieś mroczne sekrety? -wypaliłam szybko.
-W Egipcie. Nie jest rozgniewany tylko dziewczyna ostatnio z nim zerwała. I nie, nie ma mrocznych sekretów -odpowiedział śmiejąc się.
Po udanych zakupach udałyśmy się do małej kawiarni. Rozmawialiśmy właśnie z Mariolą i Kubą, gdy zauważyłam Sebastiana. Zawołałam go do nas. Podszedł do nas i od razu wypalił:
-Słucham?
-Zastanawiałam się może czy nie przysiadłbyś się do nas.
-Z chęcią.
Po paru minutach Mariola i Kuba znów rozmawiali w najlepsze a ja postanowiłam Sebastiana trochę pociągnąć za język
-Podoba Ci się u nas?
-Jest całkiem fajnie.
-Czemu na samy początku zachowałeś się według nas tak oschle?- postanowiłam kuć żelazo póki gorące.
-Dziś po 20 wpadnę po Ciebie. A teraz wybaczcie mi, ale musze już iść. Mamy dziś gościa Kuba -powiedział i odszedł. A ja nie mogłam się doczekać kolejnego spotkania z nim.
-Mamo wychodzę -krzyknęła i udała się zaraz za mną do samochodu. -Nowy? -wskazała ruchem głowy auto w którym siedział Kuba.
-Tak. Specjalny chłopak na coś tam. Dziś ma nas przetransportować.
Po 10 minutach jazdy Mariola wypaliła:
-Jesteś strasznie podobny do...
-Sebastiana? Tak wiem.
-Jesteś jego bratem?-spytałam.
-Nie widzisz podobieństwa?
-Gdzie był całe lato? Czemu jest taki rozgniewany na cały świat? Ma dziewczynę? A może jakieś mroczne sekrety? -wypaliłam szybko.
-W Egipcie. Nie jest rozgniewany tylko dziewczyna ostatnio z nim zerwała. I nie, nie ma mrocznych sekretów -odpowiedział śmiejąc się.
Po udanych zakupach udałyśmy się do małej kawiarni. Rozmawialiśmy właśnie z Mariolą i Kubą, gdy zauważyłam Sebastiana. Zawołałam go do nas. Podszedł do nas i od razu wypalił:
-Słucham?
-Zastanawiałam się może czy nie przysiadłbyś się do nas.
-Z chęcią.
Po paru minutach Mariola i Kuba znów rozmawiali w najlepsze a ja postanowiłam Sebastiana trochę pociągnąć za język
-Podoba Ci się u nas?
-Jest całkiem fajnie.
-Czemu na samy początku zachowałeś się według nas tak oschle?- postanowiłam kuć żelazo póki gorące.
-Dziś po 20 wpadnę po Ciebie. A teraz wybaczcie mi, ale musze już iść. Mamy dziś gościa Kuba -powiedział i odszedł. A ja nie mogłam się doczekać kolejnego spotkania z nim.
sobota, 26 stycznia 2013
1.
-Cześć Klaudia -usłyszałam za swoimi plecami głos swojej najbliższej przyjaciółki.
-Hej
Usiadła obok mnie i od razu spytała:
-Dobrze się czujesz? Nie wyglądasz najlepiej. Nadal masz te koszmary?
-Tak.
-Mówiłaś o tym swojej mamie?
-Wspominałam tylko, że nie mogę spać. Nie chcę, żeby się martwiła.
-Od kiedy Ci się to śni?
-Od powrotu z gór.
-Ach wakacje w górach. To musiało być coś. Poznałaś kogoś fajnego?- spytała rozmarzonym głosem Mariola. Nie zdążyłam odpowiedzieć bo akurat zauważyłam JEGO. Właśnie wysiadał z czarnego porsche. Brązowe roztrzepane włosy. Zgrabna i nieźle zbudowana sylwetka. Uśmiechał się uroczo. Biała koszula była bardzo dopasowana do jego ciała.
-Kto to?- spytałam i wskazałam go lekkim skinieniem głowy. -Gadałaś z nim?
-Nie. Mieszka obok mnie, ale nie było go całe wakacje, aż do wczoraj. Chyba ma na imię Sebastian.
-Chodź go przywitamy. -Chciałam sobie poprawić humor, a nie ma to jak dobry flirt z nowo poznanym chłopakiem.
-Jaja sobie ze mnie robisz?
-Może -odpowiedziałam i pociągnęłam Mariolę w stronę przystojnego nieznajomego.
-Cześć jestem Klaudia. A to jest Mariola.
-Cześć- odpowiedział zimnym tonem. Na nosie miał czarne okulary, więc nie mogłam stwierdzić czy patrzy na mnie, czy nie.
-Jesteś Sebastian? Mam rację?
-Od kąt wyszedłem z auta minęła niespełna minuta. To dużo, żebyś zdążyła napisać o mnie książkę -powiedział z ironią.
-No cóż witamy Cię w naszej szkole oraz mamy nadzieję, że Ci się tu spodoba.
-A ja mam nadzieję, że się stąd szybko wyniosę -powiedział mijając nas i udając się pośpiesznie do szkoły.
Mariolka zaczęła coś mówić, lecz jej kompletnie nie słuchałam i po chwili chyba zauważywszy to przymknęła się na chwilę. A ja myślałam o Sebastianie. Był intrygujący i bardzo oschły, co mi się bardzo a to bardzo podobało. Był pierwszym chłopakiem, który zignorował mnie. Lecz jednak jak sądził, że ja się tak szybko poddam, to się przeliczył!.
----------------------------------------------------------------
Dodałam krótkiego prologa, wiec od razu dodałam również pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
-Hej
Usiadła obok mnie i od razu spytała:
-Dobrze się czujesz? Nie wyglądasz najlepiej. Nadal masz te koszmary?
-Tak.
-Mówiłaś o tym swojej mamie?
-Wspominałam tylko, że nie mogę spać. Nie chcę, żeby się martwiła.
-Od kiedy Ci się to śni?
-Od powrotu z gór.
-Ach wakacje w górach. To musiało być coś. Poznałaś kogoś fajnego?- spytała rozmarzonym głosem Mariola. Nie zdążyłam odpowiedzieć bo akurat zauważyłam JEGO. Właśnie wysiadał z czarnego porsche. Brązowe roztrzepane włosy. Zgrabna i nieźle zbudowana sylwetka. Uśmiechał się uroczo. Biała koszula była bardzo dopasowana do jego ciała.
-Kto to?- spytałam i wskazałam go lekkim skinieniem głowy. -Gadałaś z nim?
-Nie. Mieszka obok mnie, ale nie było go całe wakacje, aż do wczoraj. Chyba ma na imię Sebastian.
-Chodź go przywitamy. -Chciałam sobie poprawić humor, a nie ma to jak dobry flirt z nowo poznanym chłopakiem.
-Jaja sobie ze mnie robisz?
-Może -odpowiedziałam i pociągnęłam Mariolę w stronę przystojnego nieznajomego.
-Cześć jestem Klaudia. A to jest Mariola.
-Cześć- odpowiedział zimnym tonem. Na nosie miał czarne okulary, więc nie mogłam stwierdzić czy patrzy na mnie, czy nie.
-Jesteś Sebastian? Mam rację?
-Od kąt wyszedłem z auta minęła niespełna minuta. To dużo, żebyś zdążyła napisać o mnie książkę -powiedział z ironią.
-No cóż witamy Cię w naszej szkole oraz mamy nadzieję, że Ci się tu spodoba.
-A ja mam nadzieję, że się stąd szybko wyniosę -powiedział mijając nas i udając się pośpiesznie do szkoły.
Mariolka zaczęła coś mówić, lecz jej kompletnie nie słuchałam i po chwili chyba zauważywszy to przymknęła się na chwilę. A ja myślałam o Sebastianie. Był intrygujący i bardzo oschły, co mi się bardzo a to bardzo podobało. Był pierwszym chłopakiem, który zignorował mnie. Lecz jednak jak sądził, że ja się tak szybko poddam, to się przeliczył!.
----------------------------------------------------------------
Dodałam krótkiego prologa, wiec od razu dodałam również pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Prolog
-Klaudia pora wstawać -krzyknęła mama.
Czekałam tylko na te słowa. Zbiegłam od razu na dół. Nie mogłam przecież powiedzieć jej, że nie przespałam kolejnej nocy.
-Hej mamo. A ty już gotowa do pracy?- spojrzałam na nią. Jak zawsze perfekcyjnie umalowana i ubrana.
-Tak, niestety.
-Niestety?- przecież ona tak uwielbiała swoją pracę. Nie musiała do niej chodzić, lecz zawsze wolała do niej iść niż siedzieć w domu.
-A ty już gotowa do szkoły?- spojrzała na mnie.-Powinnaś mieć na sobie spódniczkę.
-Nie założę spódnicy. Po co? Żeby mnie wyśmiali? Po za tym w szkole będzie nowy chłopak trzeba mu się pokazać z jakieś dobrej strony.
-Z takimi worami pod oczami?- mama zerknęła na zegarek.-Muszę już lecieć -posłała mi buziaka i wyleciała z kuchni chwytając jeszcze w biegu kubek z kawą.
Czekałam tylko na te słowa. Zbiegłam od razu na dół. Nie mogłam przecież powiedzieć jej, że nie przespałam kolejnej nocy.
-Hej mamo. A ty już gotowa do pracy?- spojrzałam na nią. Jak zawsze perfekcyjnie umalowana i ubrana.
-Tak, niestety.
-Niestety?- przecież ona tak uwielbiała swoją pracę. Nie musiała do niej chodzić, lecz zawsze wolała do niej iść niż siedzieć w domu.
-A ty już gotowa do szkoły?- spojrzała na mnie.-Powinnaś mieć na sobie spódniczkę.
-Nie założę spódnicy. Po co? Żeby mnie wyśmiali? Po za tym w szkole będzie nowy chłopak trzeba mu się pokazać z jakieś dobrej strony.
-Z takimi worami pod oczami?- mama zerknęła na zegarek.-Muszę już lecieć -posłała mi buziaka i wyleciała z kuchni chwytając jeszcze w biegu kubek z kawą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)