wtorek, 29 stycznia 2013

3.

Po dotarciu do domu pobiegłam zaraz do pokoju i położyłam wszystkie torebki obok szafy. I poszłam do łazienki wziąć prysznic i poprawić makijaż. Potem założyłam nowe jeansy, bluzkę z kotkiem i full cap fioletową. Naszykowałam jeszcze fioletową bluzę z napisem "I ♥ Eska" Zeszłam na dół do mamy, jak zawsze była w swoim biurze i chyba projektowała dom.
-Chcesz coś do zjedzenia? -spytała
-Sama sobie wezmę, nie kłopocz się.
-Dobrze maleńka.
Skierowałam się do kuchni. Otworzyłam lodówkę i sięgnęłam po fantazję. I poszłam do salonu pooglądać telewizję. Przerzucałam kanały bezinteresownie, nie trafiając na nic godnego mojej uwagi. Wyłączając telewizor usłyszałam dzwonek. Poszłam do drzwi i otworzyłam je. Ujrzałam zapłakaną Mariolkę.
-Moja mama - wyjąkała
-Co się stało?
-Zabrało ją pogotowie.
-Mamo!- krzyknęłam. Mama przestraszona zaraz przybiegła.-Jedziemy do szpitala -wyjaśniłam
Za chwilę byłyśmy w szpitalu. Tam od razu znalazłyśmy mamę Marioli. Czekałyśmy jeszcze godzinę, gdy przyszedł lekarz i oznajmił, że ona jest zwyczajnie w ciąży. Po tej nowinie pojechałyśmy z mamą do domu, a po Mariolę i jej mamę miał przyjechać tata. W domu czekała mnie przykra wiadomość. Po otworzeniu drzwi znalazłyśmy list na podłodze.
-Do Ciebie słonko -powiedziała mama.
-Ja idę na górę, już nie zejdę. Dobranoc mamo.
-Dobranoc.
Poleciałam na górę. Rzuciłam się na łóżko i otworzyłam list. Treść brzmiała: "Wystawiłaś mnie"
-Ładny charakter pisma.

Brak komentarzy: