niedziela, 17 lutego 2013

5.

-Muszę? -odpowiedział.
-Obiecałeś.
-No dobrze. -I z pozycji siedzącej zmienił na pozycję leżącą.-Mogę?-spytał.
-Jane-odpowiedziałam, nie bardzo wiedząc co chce zrobić.
Gdy już się dobrze ułożył położył głowę na moich nogach. I zaczął swoją opowieść:
 -Wiodłem zwykłe życie, jak każdy normalny nastolatek, gdy do naszej miejscowości wprowadziła się Kinga. Jak się wprowadziła to był jakiś tydzień po pogrzebie jej matki. W szkole była jakaś yhm, niezwykła, taka inna od wszystkich. Już po miesiącu spotykaliśmy się i po pewnym czasie została moją dziewczyną. Byłem z nią szczęśliwy, bardzo szczęśliwy, gdy mama oznajmiła, że dostała inną posadę. Lepiej płatną. Musieliśmy wyjechać, ale Kinga nie mogła tego zrozumieć. Powiedziała, że dla niej związek na odległość nie ma sensu.
-Przykro mi.
-Kontaktowałem się z moim kumplem -mówił jakbym mu w ogóle nie przerwała - i mówił mi, że ona już po tygodniu obściskiwała się z innym. Przeprowadziłem się tu i poznałem ciebie, mam nadzieję, że poczujesz coś do mnie, kiedyś
Zatkało mnie totalnie, nie wiedziałam co powiedzieć. Nie na takiego końca historii oczekiwałam Nachyliłam się i lekko musnęłam jego usta swoimi. Uśmiechnął się.
-A to? Za co to było?
-Yhm podziękowanie.
-Za co?
-Za to, że opowiedziałeś mi historię swojego życia.
-Aha
Po obejrzeniu gwiazdozbioru wróciliśmy każdy do swojego domu.
Rano ze snu wyrwał mnie mój boski dzwonek. Zwlokłam się z łóżka i poszłam odebrać telefon.
-Słucham? -powiedziałam nie bardzo wiedząc kto dzwoni.
-Co robisz kochanie? -usłyszałam znajomy głos Marioli
-Nic szczególnego, chciałabym Cię uświadomić, że dostaniesz za to, że mnie obudziłaś.
-Co?! Spałaś jeszcze?! A ja chciałabym Ci powiedzieć, że dostaniesz bardziej bo nie zadzwoniłaś. I również, że dziś jest sobota i już jest 13:00.
-Co już ta godzina? Słuchaj skarbie ogarnę się i za jakąś godzinę będę u Ciebie. -Rozłączyłam się, szybkim krokiem wpadłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w co popadnie i zbiegłam na dół. Wpadłam do kuchni cmoknęłam mamę w policzek i poprosiłam, żeby Karol mnie podrzucił do Marioli.

-A to kto?- spytała na powitanie.
-Cześć skarbie, to jest nowy pracownik mojego taty.
-A co z Kubą?
-Kuba? On został przeniesiony do firmy na lepsze stanowisko, teraz Karol zajmuje się sprawami domowymi.
-Takimi jak wożenie Ciebie?
-Normalnie to bym się przeszła, ale no śpieszyłam się.
-Co ty taka zaspana?
-Yhm niech pomyślę. Poszłam spać około czwartej nad ranem. Bo wcześniej spędziłam uroczy wieczór i połowę nocy w towarzystwie Sebastiana.
-Więc mówisz, że o czwartej, tak?
-Tak- stłumiłam kolejne ziewniecie.
-Sebastian już o szóstej pływał w basenie.
-Skąd wiesz?
-Widziałam. Już o tej porze byłam w ogrodzie i zajmowałam się kwiatami.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Ciąg dalszy w następnej notce. ;D

2 komentarze:

MARSON pisze...

fajne :)

Klaudii pisze...

Jejciu, znowu tu jestem :) uwielbiam Twoją twórczość!