-Klaudia wstawaj -wrzasnął Paweł.
Zerwałam się jak na komendę. I szybko rozejrzałam po pokoju. Stał w drzwiach i trzymał Michaela na rękach. Ostatnio lepiej wyglądał.
-Pora do szkoły -powiedział ściągając ze mnie kołdrę.
-Idioto ja mam na trzecią lekcję. Nie ma baby od matematyki i chwała jej za to -powiedziałam rzucając się na niego, żeby odebrać mu moją rzecz. Ten jednak szybciej zareagował. Uciekł z moją pościelą do pokoju obok.
-Lekcji wczoraj nie odrobiłaś -dodał jeszcze wychodząc.
-Odegram się -wrzasnęłam i poszłam do łazienki.
*
Weszłam do kuchni i znów zdziwiłam się widokiem, który tam zastałam. Jednak postanowiłam zignorować siedzącego tam wampira i mojego durnego brata. Nakarmiłam Michaela i chwyciłam wodę. Nagle poczułam czyjś oddech na swoim karku. Nie panikując ostawiłam butelkę i powoli się odwróciłam. Staliśmy bardzo blisko siebie. To mnie spiorunowało i nie wiedziałam co powiedzieć. Elvis szybko wykorzystał tą okazję i bardziej się nade mną nachylił. Bardzo powoli zaczął przybliżać swoje wargi do moich. Nie mogłam wytrzymać napięcia, które między nami się utworzyło i postanowiłam skrócić nasze męczarnie. Nasze wargi idealnie do siebie pasowały. Języki idealnie ze sobą współgrały, jakby czekały na siebie zbyt długo. Zarzuciłam mu ręce na szyję i mocniej do siebie przyciągnęłam. On szybko podniósł mnie do góry i przycisnął do ściany. Ja równocześnie objęłam go nogami w pasie, żeby mocniej do mnie przylgnął. Swoimi pocałunkami obdarzał moją szyję, gdy wypadłam z transu. Bardzo szybko oderwałam się od niego i wybiegłam z kuchni.
-Ja zawsze dostaję to co chcę -krzyknął i usłyszałam jego głośny śmiech.
W swoim pokoju rzuciłam się na łóżko a po moich policzkach popłynęły łzy. Moje myśli zaczęły intensywnie krążyć. Sebastian zapewne to czuł. Jeszcze nie minął tydzień od naszego "zerwania" a ja całuję się z innym. Co on sobie musiał o mnie myśleć!. Ty głupia!. Musiałam mu to wyjaśnić. Gdybym tylko mogła do niego napisać... Nagle w mojej głowie pojawiła się myśl. Szybko chwyciłam kartkę i zaczęłam pisać:
"Drogi Sebastianie.
Bardzo za Tobą tęsknię. Wszystko mi się wydaje takie mdłe i bez życia. Pragnę być przy Tobie. Jestem rozerwana po miedzy wszystkim co mnie otacza a tęsknotą do Ciebie. Najchętniej przespałabym cały czas, kiedy Cię nie ma.
Co u mnie? Dużo się dzieje. Paweł się zmienia. I na dodatek zaczął przyjaźnić się z Elvisem. Teraz spędza z nim cały czas. Jak zapewne będziesz się domyślać to z nim się całowałam. Przepraszam Cię. On na mnie wpływa. Nie wiem jak to robi, jednak jakoś to robi.
Uważam, że jest to bezpieczna forma komunikacji.
Klaudia
Ps. Wracaj do mnie szybko".
Szybko ubrałam się i pobiegłam do domu Sebastiana. Tam wręczyłam list Karolinie i wypiłam herbatę rozmawiając o dzisiejszym dniu w szkole (przemilczałam kwestię pocałunku Elvisa po niej).
Wychodząc z ich domu żałowałam, że nie ubrałam się cieplej. Wiał zimny jesienny wiatr, a w powietrzu czuło się dziwną atmosferę. Coś mi nie pasowało. Czułam się jakby ktoś mnie obserwował, jakby skupiało się na mnie wiele par oczu.
Z moich przemyśleń wyrwał mnie telefon. Zerknęłam na wyświetlacz: Sebastian.
-Ty zgłupiałeś? -spytałam.
-Gdzie jesteś? -odpowiedział pytaniem.
-Wracam właśnie do domu. Byłam u twojej mamy ...
-Sama? -przerwał mi zadając kolejne pytanie.
-No tak. Nie jest jeszcze zimno i ciemno.
-Dziś z ojcem dowiedzieliśmy się kim są moi prześladowcy -już chciałam mu przerwać gdy ciągnął: -Oni nas przechytrzyli. Wiedzą, że my wiemy. I wiedzą również, że udajemy nasze zerwanie. Jesteś w niebezpieczeństwie. Ojciec rezerwuje właśnie bilety. Idź szybko do domu, zaraz ktoś do Ciebie dołączy -szybko dodał i się rozłączył.
Włożyłam telefon do kieszeni i szybko rzuciłam się biegiem do domu, jednak w tym samym momencie poczułam mocne uderzenie w tył głowy.
------------------------------------------------------------
Jestem już w domu ;D Siedząc u cioci miałam taką ochotę dorwać komputer i coś napisać, że szok. xD W piątek coś nabazgrałam i nic po za tym. W jednym momencie gadałam z takim chłopakiem i to on mi podsunął pomysł. Szczerze? Nie wiem o czym on mówił bo go nie słuchałam ;D Biorę się za pisanie kolejnych rozdziałów xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz