sobota, 6 kwietnia 2013

32.

(Już oczami Klaudii)
Usłyszałam jak Sebastian rzuca przekleństwami. Otworzyłam powoli oczy i zerknęłam na niego. W tym samym momencie zobaczyłam jak rzuca Kingę wielką książką.
-Idioto chcesz jej zrobić krzywdę? -mruknęłam podnosząc się.
Sebastian szybko do mnie doskoczył i zasłonił mi cały świat. Przez jego ramię zdążyłam zobaczyć jak Kinga niepewnie się uśmiechnęła i zniknęła na schodach.
-Udusisz ją -usłyszałam przemiły głos pani Lewis.
Sebastian odsunął się ode mnie i usadowił mnie sobie na kolanach. Rozejrzałam się po salonie. Najstarszy siedział w kanapie i popijał jakiś płyn w szklance. Pani Lewis stała oparta o kanapę a Michał i jego żona stali przy oknie.
-Gdzie Karolina? -mruknęłam.
-Ktoś musiał przypilnować Twoich rodziców -odpowiedział Najstarszy.
-Powiedzieliście im?
-Musieliśmy. Jakbyśmy wytłumaczyli, gdybyś umarła? Co tak właściwie się stało -odpowiedział znów Najstarszy.
-Co? -spytałam głupio.
Rozejrzałam się po twarzach zgromadzonych. Na wszystkich malował się niepokój i zatroskanie. Na końcu spojrzałam na twarz swojego ukochanego. Dopiero teraz zauważyłam świeże ślady po łzach.
-Muszę jechać do domu.
-Jasne -mruknął.
Szybko dotarliśmy do domu. Tam rzuciłam się od razu do kuchni, gdzie wpadłam w objęcia mamy. Nad jej ramieniem zauważyłam szeroki uśmiech Karoliny.
-Nie strasz nas więcej, kochanie -mruknęła mama.
-I gdzie ją znaleźliście? -spytał zatroskany tata. -Nie wmówicie mi, że nie było jej całej nocy i dnia bo zasiedziała się u koleżanki.
-Jak już mówiła zapewne państwu Karolina Klaudię porwali. Mój ojciec już się nimi zajął. Z racji tego, że ją trochę wywieźli to nasza policja się tym nie zajmuje. Tak jak już wspominałem ojciec od razu zareagował i panowie już siedzą i mają na karku sąd.
-Czy mógłbym porozmawiać z Twoim ojcem? -spytał znów ojciec.
-Ależ oczywiście. Odwiedzi państwa w niedzielę o 15, pasuje? -spytał uprzejmie Sebastian.
-No dobrze.
-Karolina, Kuba zbieramy się. Sądzę, że Klaudia ma jak na jeden dzień dość wrażeń -powiedział. Szybko do mnie podszedł i cmoknął w czubek głowy. Pożegnali się i wyszli.
Wzięłam szybki prysznic i usnęłam.
Obudziło mnie głośne: "Sto lat". Przetarłam oczy i spojrzałam na osoby stojące przy moim łóżku. Tata trzymał wielkie pudło zapakowane w kolorowy papier, mama trzymała tort a Paweł mojego psa.
-Wszystkiego najlepszego -powiedział ostatni rzucając się na moje łóżko. Szybko odebrałam mu moje psa i zdmuchnęłam świeczki. -Dziś jest sobota i twoje osiemnaste urodziny -kontynuował. -Wczoraj wykonałem parę telefonów. Wieczorem przyjdzie parę osób. Tak zaprosiłem Sebastiana, Karolinę, Mariolę i ekipę -dodał, gdy otworzyłam usta.
-Przyjdźcie zaraz na śniadanie -powiedziała mama wychodząc wraz z tatą z mojego pokoju.
-Co mi kupili? -wskazałam głową pudło, które tata położył mi na łóżku. Paweł na odpowiedź ruszył tylko ramionami. Chwyciłam pudełko i szybko je odpakowałam. Tam znajdowało się kolejne pudełko. A tam znów kolejne. Tak doszłam do pudełka o wielkości swojej ręki. Z niecierpliwością je otworzyłam a tam znajdowały się kluczyki. Spojrzałam się pytająco na Pawła.
-Serio? Nie domyślasz się? Dziewczyno to po co było Ci robienie tak wcześnie tych prawo jazdy?
-Aaaaaaaaa! -zaczęłam wrzeszczeć podbiegając szybko do okna. Na podjeździe stał śliczny nowiusieńki garbusik (klik). Zbiegłam szybko do rodziców. -Jest mój? -spytałam ze łzami w oczach.
-Tak -powiedział tata a ja zagłuszyłam go własnymi krzykami.
-Lepiej mi go daj -powiedział Paweł odbierając mi mojego psa.
-Prawo jazdy masz już odebrane -dodała mama podając mi małe zawiniątko. Szybko rozerwałam papier i moim oczom ukazało się moje prawo jazdy. Cieszyłam się z faktu, że poszłam na kurs w lato.
-Więc jeszcze raz wszystkiego najlepszego i bawcie się dobrze -powiedziała mama i pomaszerowała za tatą. -Wracamy jutro. Nie rozwalcie domu -dodała już w drzwiach.
-Gdzie oni jadą? -spytałam Pawła
-Na działkę -mruknął w odpowiedzi. -Ja to bym zjadł tego tortu -dodał dobierając się palcami do mojego tortu.




                                                                ------------------------------------------------------------
No postanowiłam, że no Klaudii urodziny zrobimy :D Wczoraj miałam swoje, więc jakoś tak mnie naszło, żeby coś takiego wymyślić ;D
+Rozdział dla anonimowej Kasi (mojej imienniczki). Dziewczyno to niesamowite, że przeczytałaś wszystkie rozdziały w jeden wieczór! :D.
+Pozdrawiam wszystkich ;*;D

2 komentarze:

Klaudii pisze...

Wszystkiego najlepszego dla Ciebie! Spóźnione, ale są :>

Nie spodziewałam się czegoś takiego tutaj :o serio :o Jestem ciekawa co będzie się działo później^^

Anonimowy pisze...

No to wszystkiego najlepszego ! ;) Masz talent! Pisz szybko następny rozdział :D
A i dziękuję bardzo :*
Kasia