wtorek, 26 lutego 2013

7.

-Klaudia! -krzyknął i zaraz stanął przede mną i mnie przytulał.- Jak ja Cię dawno nie widziałem. Czy mi się zdaje czy zrobiłaś się bardziej kobieca?
-I tak wygrałabym z Tobą w kosza -powiedziałam śmiejąc się.
-No nie był bym tego taki pewien. Jejku jaka ty ładna jesteś -mówiąc to znów mnie przytulił.
-Nie chciałbym wam przeszkadzać -powiedział pan Jarek.- Jednak Paweł rusz tyłek i przynieść nam tu Yorki.
-Yorki? Klaudia kupujesz psa? -skinęłam głową.-Ty chyba naprawdę dorosłaś -powiedział śmiejąc się.
Po kilku minutach Paweł przyniósł dwa śliczne psiaki.
-Którego? -spytał.
-Nie wiem. Oba są cudowne -mówiąc to wzięłam pierwszego z brzegu. -Wezmę Ciebie, ale Twojemu braciszkowi będzie smutno samemu. A może... -spojrzałam błagalnie na Mariolę.
-Na mnie nie patrz, moja mama ma uczulenie na psy.
-No cóż będzie musiał poczekać na kolejną osobę. Biorę tego. -Paweł odwrócił się i miał zanieść psa, którego nie wybrałam, gdy Sebastian się odezwał.
-Chwila. Ja go wezmę. Myślę, że może przyda mi się czteronożny przyjaciel.
Po wypiciu herbaty pojechaliśmy na małe zakupy do sklepu zoologicznego. Do domu wróciliśmy po 20.
-Marysia a możesz dziś do mnie? -spytałam.- Rodziców nie ma.
-Poczekaj zadzwonię do mamy -rzuciła to zza ramienia będąc już kawałek od nas.
-Słuchaj ja -zaczęłam niepewnie.
-Tak?
-Dziękuję.
-Za co?
-Nie musiałeś go brać.
-Ale chciałem. Moja mama zawsze chciała mieć psa.
-A może dołączysz do nas? Z pieskiem oczywiście.
-Z Donaldem.
-Słucham?
-Z Donaldem. Tak się wabi.
-Aaaaaa.
-Przepraszam -wtrącił się Karol.-Zakupy wypakowane. Czy będę jeszcze potrzebny?
-Nie, dziękuję.
 -A czy mógłbym jutro -zaczął niepewnie.-No bo szef powiedział, że mam się Ciebie o wszystko pytać.Czy mógłbym jutro przyjechać na 12?-wyrzucił wszystko na jednym wydechu.
-Tak nie widzę problemu.
-Dziękuję. Dobranoc
-Dobranoc -odpowiedzieliśmy jednocześnie.
-No dobra zostaję -powiedziała Mariola podchodząc do nas.
-No to dobrze.
-A może... Sebastian przyszedłbyś do nas na jakiś horror? Z pieskiem oczywiście.
-Z Donaldem -sprostował Sebastian.
-Z Donaldem oczywiście -nie wiem jak ona to robiła, ale miała w sobie tyle wdzięku, gdy wypowiadała te słowa.
-Tak oczywiście. Tylko za chwilkę -stwierdził i udał się do swojego domu. A my biorąc z niego przykład weszłyśmy do mojego.
-Nie uważasz, że on jest taki tajemniczo seksowny? -spytała Mariola wkładając popcorn do mikrofalówki.
-Nie
-Oj przestań. Widzę jak na niego patrzysz -ciągnęła wlewając colę do szklanek.
-No niby jak?
-Tak jakbyś chciała go pożreć -wypowiedziała to dusząc się ze śmiechu.
-Mogę?- spytał Sebastian wchodząc niepewnie do domu.
-Tak -wydusiłam nadal się śmiejać
-Nie wiem czy oglądałyście "Pokój 1408"? Przyniosłem, więc może obejrzymy?
-No tak możemy -stwierdziłam.
-Klaudia, ale z Ciebie gospodyni. Sebastian wejdź dalej. Rozgość się. A gdzie masz Donalda?- spytała i nie czekając na odpowiedź ciągnęła dalej. -Może przejdziemy do salonu? Oj Klaudia, ale ty nie gościnna jesteś. No już Klaudia włącz film a ja idę do kuchni po colę i popcorn.
-Mogę? -spytałam sięgając po płytę.
-A tak, proszę.
-Chwila zaraz wracam nie wiem gdzie jest Michael.
Wyszłam sprawdzić pokoje. -"Gdzie jest ten pies?"- myślałam.-"Sprawdzam drugi raz pokoje a jego nigdzie nie ma".
-Ej słuchajcie Michael gdzieś zginął.
-Jak to zginął? -krzyknęła przerażona Mariola.
-No ja weszliśmy do domu to go puściłam, żeby sobie pochodził. Jak można zgubić się w takim małym domu?
-Małym? -powiedziała Mariola.
-Nie powinnaś go puszczać. To znaczy powinnaś, ale powinnaś za nim iść. Michael nie zna tego domu, czuje się zagubiony. Myślę, że powinniśmy udać się do garażu.
Pobiegłam zanim jeszcze Sebastian zdążył dokończyć to zdanie. Wpadłam do garażu zastając tam kompletny chaos. Rozejrzałam się szybko po tym bałaganie szukając wzrokiem Michaela. Ten stał na środku garażu przewracając pudło.
-Michael! -krzyknęłam uradowana, podbiegając do niego i chwytając go na ręce.
-Myślę, że nie powinnaś na niego krzyczeć, czy to z radości czy ze złości. On Cię jeszcze nie zna i boi się przede wszystkim. -wyjaśnił Sebastian wchodząc do garażu i rozglądając się. -Słuchaj Michael będziesz miał się z czego tłumaczyć panu.
-Oj to nie ważne, tata posprząta. Uwielbia tutaj przesiadywać, teraz będzie miał pretekst.
-Słuchajcie może pójdziemy oglądać już ten film? -wtrąciła Mariola.
-On jest cały brudny, wykąpie go i dołączę do was.
-Myślę, że powinienem Ci pomóc. Zważywszy na to jak postąpiłaś, stwierdzam iż nic nie wiesz o Yorkach -wtrącił Sebastian
-Sądzisz, że nie umiem wykąpać własnego psa? -powiedziałam zdenerwowana.
-Tego nie powiedziałem, ale powinienem Ci pomóc. Moja szwagierka ma Yorka opiekowałem się nim całe wakacje.
-No dobra to wy wykąpiecie razem pieska a ja akurat wezmę prysznic. Klaudia moja piżama jest tam gdzie zawsze? -spytała Mariola a ja potwierdziłam kiwnięciem głowy.
Tak w końcu wyszło, że Sebastian wykąpał i nakarmił Michaelka a ja go obserwowałam. Dawał mi dużo rad przy tym uważając, żebym wszystko zapamiętała.



                                                                       ***********************


-Zajebisty horror. Biorę Michaelka i idę spać, w Twoim łóżku Klaudia -burknęła Mariola wstając i podnosząc mojego pieska, którego już powoli zaczynałam lubić, zważywszy, na to, że gdy kupowałam go, nienawidziłam psów! -Reset Klaudia! -krzyknęła.
-Co się dzieje? -spytałam troszkę rozdrażniona tym, że Mariola nawrzeszczała mi wprost do ucha.
-Idę spać i to w Twoim łóżku!
-OK
-Dobrze się czujesz?
-Tak, tak. Dobranoc. -Po moich słowach Mariola się dziwnie na mnie spojrzała i wyszła. Wróciłam do swoich przemyśleń.
-Na pewno dobrze się czujesz?
-Tak, wszystko w porządku -odpowiedziałam uśmiechając się lekko.
-Myślę, że powinienem już pójść -powiedział.
-Jak chcesz -spojrzał się na mnie, uśmiechnął się i wstał udając się do drzwi a ja poczłapałam za nim. Tam zatrzymał się z ręką na klamce odwrócił się i powiedział:
-Przez głowę przeszła mi myśl, żeby Cię pocałować, ale nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.
-Ale ja nic nie mam przeciwko -powiedziałam pośpiesznie.
-Dobranoc -odpowiedział wychodząc i zamykając drzwi.



----------------------------------------------------------------------------------------------------
I tutaj zaczyna się akcja. Od następnej notki, zawsze będzie się coś działo. ;D Dziękuję wszystkim za dodawanie komentarzy. Nie wiecie ile dla mnie one znaczą!.

3 komentarze:

Paul pisze...

Dla Ciebie wszystko dziewczyno ;* ;D

Klaudii pisze...

Chce więcej! *-*

Ps. Tak byłam. Kiedyś przypadkowo wpadłam na Twojego bloga i nie wiedząc czemu nie dodałam go do obserwowanych. To je Klaudia, jej nie ogarniesz :D Notkę dzisiaj przeczytałam i jest świetna. Oby tak dalej! A ta wgl, główna bohaterka jest moją imienniczką, co jeszcze bardziej mnie jara :D

Klaudii pisze...

czekam, czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :D