niedziela, 24 marca 2013

25.

Obudziły mnie promienie słoneczne, które wpadały do pokoju przez okno. Zmusiłam powieki do otworzenia się. Zaczęłam obserwować mojego ukochanego. Włosy jak zwykle potargane. Lekki uśmiech błąkał mu się na twarzy. Gdy spał wydawał się taki niewinny, jakby jeden dotyk mógł go zniszczyć.
-Ja czuję jak mnie obserwujesz -powiedział otwierając oczy.
-Myślałam, że śpisz.
-I miałbym przegapić choćby chwilę sam na sam z Tobą? Nigdy -mruknął przejeżdżając opuszkami palców po moim poliku.
Nachyliłam się nad nim. A on szybko wciągnął powietrze. Widziałam iskierki w jego oczach. Jednakże postanowiłam się z nim trochę podroczyć.
-Idę pod prysznic -szepnęłam prosto w jego usta i szybko chwytając ubrania (kliknijcie) pobiegłam w stronę łazienki.
Ciepły strumień wody pomógł mi się odprężyć. Następnie nałożyłam na twarz lekki makijaż i wyszłam z łazienki. Sebastian leżał w tej samej pozycji w której go zostawiłam. Wystarczyło mi tylko na niego spojrzeć, żeby wiedzieć, że coś się dzieje. Usiadłam obok niego i zmusiłam, żeby na mnie spojrzał.
-Co się dzieje? -spytałam.
-Musimy porozmawiać -mruknął posępnie.
-Więc słucham?
-Wtedy co byłaś u Pawła w domu była narada rodzinna. I zastanawialiśmy się dlaczego Kinga została wampirem. I no ona dzięki mamie sobie parę faktów przypomniała. Przy przemianie słyszała jak dwaj mężczyźni rozmawiają o mnie i o tym, że trzeba uderzyć w mój słaby punkt. Uważamy, że dlatego zmienili Kingę. Mieli jednak trochę przestarzałe informacje. Teraz mogą chcieć zaatakować Ciebie -wyjaśnił szybko.
-No dobrze, ale ty będziesz przy mnie i reszta twojej rodziny -odpowiedziałam z udawanym spokojem.
-Nie chcę Cię na nic narażać.
-Co ty chcesz przez to powiedzieć?! -krzyknęłam.
-Moja rodzina zostaje. Z nimi kontakt możesz utrzymywać. Ja wyjeżdżam z ojcem.
-Mam z tobą kontaktu nie utrzymywać? Jak długo?
-Dopóki ich nie złapiemy. Może dwa miesiące.
-Dwa miesiące -powtórzyłam a łzy, których już nie mogłam powstrzymać popłynęły strumieniami.
Sebastian szybko zerwał się i do mnie podbiegł. Wtedy uświadomiłam sobie, że stoję na środku pokoju. Natychmiast mnie do siebie przytulił i zaczął szeptać, że mnie kocha i wszystko będzie w porządku. Ja w odpowiedzi zaczęłam bić go w pierś i wrzeszczeć, że go nienawidzę.
-Ups chyba się dowiedziała -usłyszałam głos Karoliny, gdy przestałam wrzeszczeć.
-Idioto powiedziałeś jej bez nas? Od czego masz Karolinę? -dodał Kuba.
Obdarzyłam ich krótkim spojrzeniem i zamknęłam się w łazience. Spojrzałam w lustro. Makijaż cały mi się rozmazał. Szybko zmyłam go i usiadłam na płytkach. Na razie nie chciałam wychodzić do Sebastiana. Było mi głupio, że tak na niego nawrzeszczałam.
Po pewnym momencie usłyszałam ciche pukanie i klamka się poruszyła. Jednak drzwi się nie otworzyły.
-Klaudia proszę Cię porozmawiajmy -usłyszałam załamany głos Sebastiana.
Wtedy uświadomiłam sobie, że on również musi bardzo cierpieć. Nawet bardziej ode mnie ponieważ opuszcza nie tylko mnie, ale całą swoją rodzinę. Szybko podniosłam się i otworzyłam drzwi. Od razu wpadłam w objęcia mojego chłopaka.
-Przepraszam. Przepraszam nie powinienem. To dla twojego dobra -szeptał.
Wtuliłam się w niego bardziej. A on podniósł mnie i położył na łóżku. Szybko wtuliłam się w jego tors.
-Chcę znać wszystkie szczegóły -szepnęłam.






                                                     ---------------------------------------------------------
Postanowiłam przyśpieszyć akcję. Płacz miał być za cztery notki, jednakże nie chciałam, żeby tam były jakieś smętny i dyrdymały xD. Więc znów jest notka po północy, jednak ta chyba jest lepsza ;D.

1 komentarz:

Klaudii pisze...

Aż ja miałam łzy w oczach, bo tak jakby w moim zyciu dzieje sie coś podobnego. jejciu :o