piątek, 29 marca 2013

28.

Podróż minęła nam bez większych komplikacji. Wysiadając z auta pożegnałam się z Kubą i Karoliną a na Sebastiana tylko spojrzałam. Ten posłał mi jedynie przepraszający uśmiech, na co cicho prychnęłam.
Wchodząc do domu krzyknęłam tylko krótkie "jestem" i poszłam na górę. Zdążyłam tylko położyć walizkę i do mojej sypialni wbiegł Paweł. Szybko mnie do siebie przytulił. To mi wystarczyło. Z moich oczu poleciały dwa wielkie strumienie łez.
-Co jest siostrzyczko? -spytał czule, mocniej mnie do siebie tuląc.
-Rzucił mnie -powiedziałam.
-Jak tak uczynił to nie wiedział co traci.
Wyswobodziłam się z jego objęć i usiadłam na łóżku. Ten szybko do mnie dołączył.
-Nie chcesz o tym mówić, racja? -spytał.
Trudno mi było go okłamywać, jednak skinęłam głową.
-Chcę odpocząć i odrobić lekcję.
Paweł tylko skinął głową i wyszedł z pokoju. Wysłała tylko krótkiego sms do Karoliny: "U mnie wszystko ok". Maiło to oznaczać, że Paweł mi uwierzył. A jak on uwierzył to wszyscy uwierzą.
Wzięłam długi prysznic i odrobiłam lekcje. Następnie zeszłam na dół na kolację. Zdziwił mnie widok, który zastałam w kuchni. Przy stole siedziała Mariola z Pawłem i żywo o czymś rozmawiali. Jednak gdy weszłam do kuchni oboje ucichli. Mariola szybko rzuciła się, żeby mnie przytulić.
-Spokojnie, przecież nikt nie umarł -mruknęłam, gdy wyswobodziłam się z jej objęć.
Szybko zrobiłam sobie płatki i udawałam, że ich słucham jak opowiadają mi kto co włożył nie do pary, albo kto się z kim pokłócił.
-Klaudia ty nas słuchasz? -spytała Mariola, tym samym wytrącając mnie z zamyślenia.
-Nie -mruknęłam chwytając Michaela i uciekając na górę.
Tam szybko rzuciłam się na łóżko i usnęłam.
Pierwszy dzień tęsknoty.
Bez zbędnych wielkich wydarzeń. Poszłam do szkoły, napisałam kartkówkę i sprawdzian i wróciłam.
Drugi dzień tęsknoty.
Czułam się coraz gorzej. I że niby ja mam wytrzymać bez niego dwa miesiące? Ja już  potrzebowałam jakiegoś kontaktu z nim. Natychmiastowo.
Trzeci dzień tęsknoty.
Tego dnia wybrałam się w odwiedziny do rodziny Lewisów. Otworzyła mi pani domu.
-O Klaudia -powiedziała zaskoczona, jednak zaraz oprzytomniała. -Proszę wejdź. Jak się czujesz? -spytała gdy przeszłyśmy do kuchni.
-Całkiem dobrze, dziękuję. A jak pani się trzyma?
-Ja jestem przyzwyczajona, że moich synów nie ma. Przygotowałam się na to, że i Sebastian będzie musiał wyleciec z gniazda -powiedziała uśmiechając się.
Na pozór wyglądała normalnie, jednak znałam ją i wiedziałam, że przezywa wyjazd Sebastiana.
Do kuchni weszła Kinga, gdy spostrzegła mnie wywróciła oczami.
-Jest Karolina? -postanowiłam ją zignorowac.
-Pojechali załatwic ostatnie formalności z zakupem domu -wyjaśniła właścicielka domu.
Spędziłam jeszcze jakiś czas u nich i poszłam do domu.
-Klaudia mamy gościa -krzyknął Paweł z salonu.
Zaciekawiona udałam się tam. To co tam zastałam było dla mnie wielkim szokiem.
-To jest ... -zaczął Paweł.
-Co ty tu robisz? -spytałam wampira siedzącego na fotelu.
-Też się cieszę, że Cię widzę, Klaudio.
-To wy się znacie? -zadał głupie pytanie Paweł.
Chciałam go ostrzec, żeby uciekał. Jednak nie mogłam wydusic z siebie żadnego słowa.
-Ależ oczywiście. Jest ona dziewczyną mojego znajomego. Ach tak byłą dziewczyną -dodał i uśmiechnął się łobuziersko.
Na moment zaparło mi dech w piersiach.
-Wynoś się stąd Elvis -szepnęłam.
-Klaudia! To jest mój znajomy nie masz prawa go wyganiac -powiedział wzburzony Paweł.
-W takim bądź razie idę spac.
Szybko rzuciłam się do pokoju. I poszłam spac.






                                    -------------------------------------------------------------------------
Podkręcamy akcję xD.
Rozdział dedykuję Klaudii. Mojej wiernej czytelniczce.
+Klaudio zauważyłam, że komie pod poprzednim postem napisałaś "Bastek", tego określenia użyłam tylko raz. Więc wiem, że bardzo dokładnie czytasz moje opowiadanie. Dlatego masz dedyka ;D





1 komentarz:

Klaudii pisze...

Kiedy przeczytałam dedykacje od razu się uśmiechnęłam i zaczerwieniłam :o nie mam pojęcia dlaczego :D

Coś zaczyna się dziać, więc no, będę wchodzić codziennie żeby sprawdzić czy czegoś nie dodałaś.

AAAAA zapomniałabym, dziękuję za dedykację! ♥